Prawdziwe zalety (nie)prawdziwej cegły
by STEGU– O płytkach cegłopodobnych mówi się często „imitacja cegły”, ale takie określenie daje mylne wyobrażenie na temat tego materiału wykończeniowego. Nawiązują one swoją formą do naturalnej cegły, jednak zdecydowanie królują nad nią bogactwem kolorów i wzorów, przesuwając znacznie granice możliwości w aranżacji wnętrz i fasad oraz wprowadzając pojęcie cegły na wyższy poziom – zauważa Robert Szybiak, Dyrektor Sprzedaży i Marketingu Stegu.Jednak nie tylko w sferze wizualnej płytki cegłopodobne wykazują przewagę nad tymi ciętymi z naturalnej cegły. Wystarczy wziąć pod lupę aspekty czysto użytkowe i ekonomiczne. Po pierwsze mniejszy ciężar, który robi dużą różnicę szczególnie wtedy, kiedy mamy do czynienia z ograniczeniami związanymi z obciążeniem ściany lub gdy ścianę elewacyjną chcemy wyłożyć cegłą na dużej wysokości.
Mniejszy ciężar płytek to bardziej przyjazny montaż, ale także większa ekonomia. Na mocowanie lżejszego materiału zużyjemy mniej kleju, a jego cieńsza warstwa będzie szybciej wiązać. Wydamy mniej i szybciej będziemy mogli rozpocząć fugowanie. Na tym etapie również możemy liczyć na oszczędności. Płytkie lico płytek cegłopodobnych gwarantuje niższe zużycie zaprawy do spoinowania. W tym miejscu warto również wspomnieć, że płytki cegłopodobne występują również w systemie z gotową fugą (np. gipsowa Parma czy betonowe Boston i Monsanto), co jest gwarancją łatwego i szybkiego montażu. Takie rozwiązanie to znakomita propozycja dla osób, które same planują podjąć się zadania układania płytek na ścianie.
Płytki cegłopodobne świetnie odwzorowują barwę i strukturę cegły, pozwalając na nowo odkryć aranżacyjne możliwości naturalnej cegły. Co więcej, dostępne technologie pozwalają barwić je na rozmaite kolory, dając projektantom wnętrz jeszcze większe pole do popisu. Są przy tym lekkie i łatwe w montażu. Dzięki nim forma cegły przeżywa dziś swój renesans, stając się na powrót prawdziwą gwiazdą sceny designu. Jednego możemy być pewni – cegła w aranżacji nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i jeszcze długo będzie występować w naszych domach w pełnym blasku „fleszy”.
x